czwartek, 21 maja 2015

Początek wszystkiego [00].

Brooklyn nie była specjalnie lubianą osobą w klasie. Miała jednego, dobrego przyjaciela, i kilka znajomych, z którymi utrzymywała lepszy kontakt. Nosiła najczęściej ubrania w przygaszonych kolorach, aby jak najmniej rzucać się w oczy. Uczyła się dobrze, ale nie najlepiej. Miała dość bogatego ojca, matka zajmowała się domem. Nie posiadała ani siostry, ani brata.
Zwyczajna dziewczyna, jakich wiele w Anglii, jak i na całym świecie.
Więc czemu teraz, pakując jedynie najpotrzebniejsze rzeczy do niewielkiej walizki, w oczach miała łzy, na samą myśl o tych wszystkich przykrych słowach wypowiedzianych wczoraj przez tatę, i śmiechach kolegów i koleżanek?
Czuła się bardzo upokorzona. Na samą myśl o owym zdarzeniu, jej policzki okrywały się pąsowym rumieńcem, a serce przyśpieszało obroty.
Była więc bardzo zadowolona z faktu, że właśnie skończyła ostatnią klasę prywatnego liceum, i wyjeżdża na całe dwa miesiące z dala od tego przeklętego Londynu.
Może nie całkiem zadowalał ją fakt, że przez obrót sytuacji musiała się pożegnać z piękną, słoneczną Majorką, a przywitać wujka, mieszkającego Nie-Wiadomo-Gdzie.
Specjalnie zignorowała sygnał nadchodzącej wiadomości, jak i następnej, i jeszcze następnej. Tego dnia dostała co najmniej z dziesięć jednakowych sms-ów, od tej samej osoby, i za każdym razem czytanie ich kończyło się zalaną łzami twarzą.
Do swego bagażu dorzuciła krótkie szorty, myśląc o ciepłych, lipcowych (bądź sierpniowych) dniach, gdy będzie spacerować po miasteczku, zamieszkanego przez wuja. Przecież dwudziestopięciolatek nie mieszkałby na jakiejś wsi, prawda?
Westchnęła donośnie, zapinając walizkę, i jednocześnie kładąc się na puchatym, czarnym dywanie. Była przeogromnie ciekawa, co ją spotka przez te wakacje. Te dwa miesiące nie mogą się skończyć jedynie na leżeniu w domu, oglądaniu telewizji, i obżeraniu się chipsami. I tak miała parę dodatkowych kilogramów, które powinna zrzucić do września. Może u wujka pozna nowych znajomych? Przed oczyma od razu stanął jej wymarzony chłopak. Wysoki blondyn, o fantastycznych, błękitnych oczach, pięknym, szerokim uśmiechu, uspokajającym i ciepłym głosie...I koniecznie, wręcz musi mieć duże dłonie. Uśmiechnęła się na myśl o tym, jak wyimaginowany nieznajomy umieszcza jej drobną dłoń w swojej.
A z charakteru? Tak, na pewno musi cechować go dobre wychowanie. Bardzo to ceniła.
- Brooklyn, Samantho Rain! Po raz ostatni powtarzam, że wyjeżdżamy! Nie będę specjalnie dla Ciebie opóźniał moich dzisiejszych planów! - z marzeń wytrącił ją szorstki, donośny głos ojca.
Jedynym ruchem, gwałtownie podniosła się z dywanu, chwytając swój bagaż, i potykając się co stopień, zbiegła na dół.
Sekundę później, zdyszana jak po udziale w pół maratonie, stanęła przed wysokim, i szczupłym mężczyzną, o ciemnych włosach, i takich samych oczach.
- Nareszcie - mruknął, biorąc jej walizkę, i wychodząc na korytarz.
Nie miała czasu na pożegnanie z matką. Pomachała jej jedynie dłonią, przyrzekając sobie w duchu, że jeszcze dziś zadzwoni do niej, zakładając trampki, i jednocześnie wychodząc z posiadłości.
O to pierwsza notka na Holidays with uncle Harry! Zdaję sobie sprawę, że może zaczyna się trochę nudno, jednakże postaram się rozwijać akcję z rozdziału na rozdział :) Byłabym przeogromnie wdzięczna za wyrażenie swojej opinii i odczuć co do postu w komentarzu :) Z góry bardzo dziękuję x

13 komentarzy:

  1. Nudno? Żartujesz? Jest genialnie, a ja jak mówię genialnie to od razu mogę cię zapewnić, że będę stałym bywalcem na tym blogu i już dodaję się do obserwatorów. Nie codziennie spotyka się taką historię jak twoja, więc to kolejny + jakie ma twoje opowiadanie. Nie mogę się doczekać pierwszego rozdziału, no i oczywiście życzę dużo weny ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Podtrzymuje opinię osoby powyżej! Gdzie tam nudno?! Oszalałaś?! :o
    Ale okej, ładny, składny komentarz ma być, więc no. Zacznę od tego, że twój styl jest świetny. Ostatnio przez pół nocy z nudy przekopywałam różne katalogi, szukając ciekawych, dobrze napisanych opowiadań. Znalazło się jedno. Jedno jedyne spośród dziesiątek otworzonych. A tu proszę! Cieszę się, że weszłaś na mojego bloga, bo dzięki temu trafiłam do Ciebie.
    Opis od razu mnie zaciekawił - nie spotkałam się jeszcze z podobną fabułą. Od razu spodobała mi się postać Brooklyn, nie wiem dlaczego, ale poczułam do niej nagłą sympatię. Szczególnie jak rozmarzyła się o idealnym chłopaku :D Strasznie jestem ciekawa, co takiego przydarzyło jej się na tej imprezie, przez co wszyscy się teraz z niej naśmiewają... Biedna, naprawdę. Szkoda mi jej też ze względu na to, że nie jedzie na tą Majorkę, ale czuję, że u wuja będzie się wiele działo i - mam nadzieję - nie będzie żałować tego, że nie wyjechała. Na początku stawiałam na to, że ten "wuj" będzie podchodził pod czterdziestkę a tu proszę - młody jak nie wiem co! Super, nie mogę się doczekać, jaki będzie miał stosunek do dziewczyny. Mam nadzieję, że nie jest podobny do jej ojca, bo ten okropnie zachowywał się w stosunku do córki... Naprawdę jej współczuję i liczę, że spotka ją coś cudownego u tego wuja. :)
    Nie mogę doczekać się kolejnych części! <3 Pisz, pisz jak najszybciej, a następnie - gdybyś tylko mogła - poinformuj mnie na moim blogu. Wpadnę natychmiast, łakoma kolejnych rozdziałów. :D

    Pozdrawiam ciepło i życzę dużo weny! Julss :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Jakie nudno?
    Co ty?
    Mnie już się podoba i bądź pewna, że ja tu będę zaglądać!
    Dzięki za linka i zapraszam również do mnie może mój blog cię zaciekawi i zostaniesz na dłużej?

    saveyoutonight-louistommo.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Wow! To jest niesamowite. Serio. Wciągnęłam się. Sądzisz, że to jest nudne? To trzeba Cię wyprowadzić z tego błędu. Jestem pod wrażeniem. Ciekawi mnie jedna rzecz a mianowicie.. skoro ten wuj jest tak młody to czy coś wydarzy się między Brooklyn a tym wujem? Nie wiem czy tak wgl może być... bo to rodzina. ale ja się na tym nie znam. Albo spotka tego swojego blondasa z dużymi łapami :D Cokolwiek by to nie było wiem, że będzie świetne. Powodzenia w pisaniu :*
    Zapraszam do mnie. Spodoba się? Zostań na dłużej.
    http://live-in-danger.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Super! Bardzo nietypowa fabuła, strasznie mi się podoba! Genialne po prostu ssdbvuiv, dodaję się do obserwujących. Przewidujesz może informowanie na twitterze?

    Zapraszam w wolnej chwili do siebie, może ci się spodoba :) angels-to-fly-fanfiction.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Takie pytanie, możesz zmienić kolor czcionki? Dlaczego? Bo, na telefonie nic nie widać jednak udało mi się przeczytać rozdział "kopiując"tekst. Zrobisz coś z moim problemem?
    Ps. Rozdział cudeńko. ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nudne? Buhahahahahhaha! Nie.
    to jest swietne <3! Tylko na komorkach jest czarny kolor literek na ciemnym tle :/ Mozna to jakos zmienic? ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Kiedy następny ?:P

    OdpowiedzUsuń
  9. Jeśli chcesz recenzję swojego bloga, zapraszam na Recenzowisko http://recenzowisko-blogow.blogspot.com/
    Krytyka nie tylko negatywna!

    OdpowiedzUsuń
  10. Omg, czekam na następny! Piszesz na prawdę świetnie i z pewnością mogę ci pozazdrościć . Cóż, czekam na następny i ily xx

    OdpowiedzUsuń
  11. Opowiadanie super tylko jak byś mogła zmienić kolor czcionki bo nic nie widać ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Cześć, co z tobą?! :( Już tak długo żadnej informacji o nowym rozdziale czy w ogóle o przyszłości tego opowiadania... :(

    Chciałam poinformować, że na moim blogu pojawił się nowy rozdział.

    Pozdrawiam ciepło, Julss xx
    http://xtruehappiness.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy